Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
mówiło się ze złością:


- Gdzież on się znowu włóczy, ten Felek?! Przyszedłby,
opowiedziałby coś, a tak to się człowiekowi ten
czas dłuży...

I nawet największa piekielnica, sublokatorka Jasińska wstawiała
czasem Felkową kawę do pieca, żeby była gorąca.


Najczęściej wszakże, a potem to już zawsze, grzała
tę kawę Adela.

Bo Adela najbardziej może ze wszystkich nie lubiła tych "zmarnowanych"
wieczorów.

Skulona na łóżku, z łokciami wspartymi na kolanach,
a głową na rękach, Adela mogła słuchać Felka
całymi godzinami.

Wszystkie troski dnia odchodziły od niej wtedy i roztapiały
się, ściany izby zdawały się rozszerzać i rozszerzać,
aż wreszcie stawały się ledwie widoczne i
mówiło się ze złością: <br><br><br>- Gdzież on się znowu włóczy, ten Felek?! Przyszedłby, <br>opowiedziałby coś, a tak to się człowiekowi ten <br>czas dłuży... <br><br>I nawet największa piekielnica, sublokatorka Jasińska wstawiała <br>czasem Felkową kawę do pieca, żeby była gorąca. <br><br><br>Najczęściej wszakże, a potem to już zawsze, grzała <br>tę kawę Adela. <br><br>Bo Adela najbardziej może ze wszystkich nie lubiła tych "zmarnowanych" <br>wieczorów. <br><br>Skulona na łóżku, z łokciami wspartymi na kolanach, <br>a głową na rękach, Adela mogła słuchać Felka <br>całymi godzinami. <br><br>Wszystkie troski dnia odchodziły od niej wtedy i roztapiały <br>się, ściany izby zdawały się rozszerzać i rozszerzać, <br>aż wreszcie stawały się ledwie widoczne i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego