na pół gwizdka, bo nie powołano jeszcze nowych ministrów. Tylko zdobywca miasta, Massud, otrzymał oficjalną nominację na ministra wojny w nowym rządzie, na którego czele, zgodnie z wolą przywódców świętej wojny, stanął siwobrody Sebghatullah Modżaddidi, potomek jednego z najznamienitszych afgańskich rodów.<br>Jego przodkowie walczyli przed laty w powstaniach przeciwko Brytyjczykom najeżdżającym afgańskie ziemie, a także przeciwko tym królom z Kabulu, których uznawali za niebezpiecznych rewolucjonistów, nazbyt daleko odchodzących od porządków przepisanych w Koranie. Modżaddidi też był władcą jedynie tymczasowym. Co do tego nikt w Kabulu nie miał najmniejszej wątpliwości. Zgodnie z ustaleniami siedmiu przywódców świętej wojny miał panować jako pierwszy, ale