Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
radości, a zęby wyłaziły spod warg jak psu. I co z tego, co z tego? Przecież gość o tym nie wie. Gdyby mu potem powiedział: "Naplułem panu w barszcz i pan go wypił", to co innego, ale on nic nie powiedział, tylko się z daleka przyglądał. I to jest właśnie najobrzydliwsze; bo albo nie mścić się wcale, albo tak się zemścić, żeby gość o tym wiedział. Z tego nie ma żadnego pożytku .
A słyszałem, że nie tylko Maks to robi. Ja już bym na oko poznał takiego kelnera. Popatrz na tego, co nam podaje; on też jest do tego zdolny. Na
radości, a zęby wyłaziły spod warg jak psu. I co z tego, co z tego? Przecież gość o tym nie wie. Gdyby mu potem powiedział: "Naplułem panu w barszcz i pan go wypił", to co innego, ale on nic nie powiedział, tylko się z daleka przyglądał. I to jest właśnie najobrzydliwsze; bo albo nie mścić się wcale, albo tak się zemścić, żeby gość o tym wiedział. Z tego nie ma żadnego pożytku &lt;page nr=260&gt;.<br> A słyszałem, że nie tylko Maks to robi. Ja już bym na oko poznał takiego kelnera. Popatrz na tego, co nam podaje; on też jest do tego zdolny. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego