Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wystawę duży pokój.

W Naćmierzu główkują od momentu, gdy założyli stowarzyszenie. Być może bieg rzeczy przyspieszył unijny festyn ich stowarzyszenia. Żeby doszedł do skutku, mieszkańcy wykupili cegiełki, pani sołtys w dwa dni obeszła wszystkich. Wyszło świetnie. Wójt przywiózł delegację z Niemiec, a przy okazji wychwalał ze sceny, że Naćmierz to najprężniejsza, najzdrowsza, najbardziej nowoczesna wieś regionu.
Ludzie poczuli się docenieni i posypały się kolejne pomysły. Na przykład ten na regionalną potrawę. Wymyślili mismiski - danie z ryb - nie do spróbowania nigdzie poza Naćmierzem. Na bazie przepisu babki jednej z mieszkanek spod Przemyśla (w oryginale było zwykłe mięso). Pani sołtys wciąż chodzi po
wystawę duży pokój.<br><br>W Naćmierzu główkują od momentu, gdy założyli stowarzyszenie. Być może bieg rzeczy przyspieszył unijny festyn ich stowarzyszenia. Żeby doszedł do skutku, mieszkańcy wykupili cegiełki, pani sołtys w dwa dni obeszła wszystkich. Wyszło świetnie. Wójt przywiózł delegację z Niemiec, a przy okazji wychwalał ze sceny, że Naćmierz to najprężniejsza, najzdrowsza, najbardziej nowoczesna wieś regionu.<br>Ludzie poczuli się docenieni i posypały się kolejne pomysły. Na przykład ten na regionalną potrawę. Wymyślili mismiski - danie z ryb - nie do spróbowania nigdzie poza Naćmierzem. Na bazie przepisu babki jednej z mieszkanek spod Przemyśla (w oryginale było zwykłe mięso). Pani sołtys wciąż chodzi po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego