pielęgniarka.<br> - Pierwsza... A czy będą następne?<br>- On i ja.<br> Zawsze, kiedy o nim myślała, ogarniało ją podniecenie i potrzeba zbliżenia. Przy nim czuła się nie tylko szczęśliwa, ale oczekiwana i potrzebna... A jednocześnie przestawała bać się swych uczuć, obawiać przyszłości... Znikały cienie, złe wydarzenia z pamięci zacierały się... Nawet te najtragiczniejsze, na które patrzyła oczami dziecka, przy Eduardzie wydawały się mało ważne... Na wpółupieczony indyk krzyczący z półmiska, cielak z krwawiącymi oczodołami... Już taki jest los pożeranych, że cierpią, i pożerających, że mają wyrzuty sumienia.<br>Iw usiłowała wierzyć w takie i podobne wyjaśnienia, ponieważ uspokajały ją, chociaż na krótko... Przy Eduardzie