nigdzie potem nie było w teatrze polskim lepiej.<br>Ktoś zapyta, dlaczego piszę to wszystko z okazji biografii artystycznej Anny Dymnej? Robię to oczywiście świadomie, aby podkreślić niebywałą szansę, jaką ofiarował tej aktorce los, talent, uroda, przywilej szczęśliwego urodzenia, wszystko z osobna albo wszystko razem. Szansę uczestniczenia, współtworzenia albo choćby obserwowania najwybitniejszych przedstawień polskich powstających w zespole składającym się z artystów, bez których historia polskiego teatru i kultury byłaby już nie do pomyślenia. Ich dokonania przeszły do legendy. Role Anny Dymnej także, ponieważ ona również staje się żywą legendą tej sceny. Choćby to brzmiało patetycznie, deprymująco, nieco dziwnie, ale tak jest. Obok