Przemykamy przez Skarżysko i zaraz za tablicą oznaczającą koniec miasta - karetka, radiowóz i kogoś zbierają z asfaltu.<br>- Mucha-kostucha - mówi cicho Milena.<br><br> - Pamiętasz jeszcze ten nasz wiersz - rosnę wierszem do ciebie, która o mnie nie wiesz...<br>- Błyskawica - oczywiście pamiętam.<br>Już za Grójcem; dwupasmowa szosa, najwyżej czterdzieści kilometrów przed nami; Milenie najwyraźniej się spieszy - teściowa, samolot, czas coraz bardziej napięty.<br>- Myślałam o nim niedawno, kiedy nie mogłam zasnąć, i odkryłam, że to może być inwokacja do śmierci.<br>- Nie sądzę, śmierć jest w kontekście; tak bardzo pojednana ze swoim istnieniem, że nieśmiertelna. Tylko z wahań żyje śmierć; to, Lenka, odnosi się do dziewczyny