Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ku górze, gors koszuli i twarz malowano w kolorowe desenie, do włosów wpinano pióra lub inne ozdoby, po czym wśród ryku Inkamalajo wprowadzano oszołomionego gościa do sali".

W Zamku Królewskim przyjęcia były wykwintne, ale z jednym ograniczeniem - kucharzowi nie wolno było korzystać z importowanych produktów. Tylko polskich. Był to osobisty nakaz prezydenta Mościckiego. Ta tendencja do promowania Polski prowadziła nieraz do zabawnych nieporozumień. W 1937 r. doszło nawet do drobnego incydentu dyplomatycznego. Jadwiga Beckowa podejmując śniadaniem ministra spraw zagranicznych Francji zaaranżowała stół: "Na wielkich taflach lustrzanych płynęły śliczne cacka-żaglówki. Wśród nich, po jednej lub grupkami, rozrzucone były (na niewidocznych spodeczkach
ku górze, gors koszuli i twarz malowano w kolorowe desenie, do włosów wpinano pióra lub inne ozdoby, po czym wśród ryku Inkamalajo wprowadzano oszołomionego gościa do sali".<br><br>W Zamku Królewskim przyjęcia były wykwintne, ale z jednym ograniczeniem - kucharzowi nie wolno było korzystać z importowanych produktów. Tylko polskich. Był to osobisty nakaz prezydenta Mościckiego. Ta tendencja do promowania Polski prowadziła nieraz do zabawnych nieporozumień. W 1937 r. doszło nawet do drobnego incydentu dyplomatycznego. Jadwiga Beckowa podejmując śniadaniem ministra spraw zagranicznych Francji zaaranżowała stół: "Na wielkich taflach lustrzanych płynęły śliczne cacka-żaglówki. Wśród nich, po jednej lub grupkami, rozrzucone były (na niewidocznych spodeczkach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego