Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
już w Słupsku przy ul. Kosynierów 4/27) ­ pisały błagalne listy do ówczesnego ministra obrony i pierwszego sekretarza KC PZPR, Wojciecha Jaruzelskiego. Wskazywały na łamanie przepisów przez Legię. Słupszczanie poruszyli "niebo i ziemię" i w końcu dopięli swego. Do Bałtyckiej Brygady WOP po niespełna dwóch miesiącach wpłynął rozkaz z MSW, nakazujący powrót Michalczewskiego i Dydaka do Koszalina i... natychmiastowe zwolnienie ich do rezerwy. To był wielki sukces Czarnych odniesiony w walce z możnymi ówczesnego sportu, wojska i polityki.
Od tej pory bokserzy mogli spokojnie trenować i walczyć. Boratyński umiał ich trzymać twardą ręką, choć niejednej nocy budziły go telefony z "Metra
już w Słupsku przy ul. Kosynierów 4/27) ­ pisały błagalne listy do ówczesnego ministra obrony i pierwszego sekretarza KC PZPR, Wojciecha Jaruzelskiego. Wskazywały na łamanie przepisów przez Legię. Słupszczanie poruszyli "niebo i ziemię" i w końcu dopięli swego. Do Bałtyckiej Brygady WOP po niespełna dwóch miesiącach wpłynął rozkaz z MSW, nakazujący powrót Michalczewskiego i Dydaka do Koszalina i... natychmiastowe zwolnienie ich do rezerwy. To był wielki sukces Czarnych odniesiony w walce z możnymi ówczesnego sportu, wojska i polityki. <br>Od tej pory bokserzy mogli spokojnie trenować i walczyć. Boratyński umiał ich trzymać twardą ręką, choć niejednej nocy budziły go telefony z "Metra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego