Mówię o tym nie po to, aby wykazać wpływy Jamesa czy innych pragmatystów na pewne pokolenie. "Wpływy" są sferą zbyt złożoną i pozwalającą na zbyt wiele dowolności. Przeżycie przy lekturze Jamesa chciałbym rozważyć jako zjawisko samo w sobie - zjawisko dość częste i dość niepokojące, aby wolno mu było poświęcić chwilę namysłu. <br> Dajmy na to, że jak w tym wypadku, młody człowiek przebywa w atmosferze tradycyjnej, gdzie wartości religijne i etyczne są powiązane ze sobą. W ten świat wkraczają powoli pojęcia i twierdzenia nowe, sprzeczne i obce duchowi religii. Na lekcjach apologetyki czy historii Kościoła słyszy o dogmatach, o Trójcy Św., o