Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
kapralu! O-by-wa-te-lu! Myślałem, że trochę pamiętasz... Manekiny, psiakrew, hrabięta wypchane - doczekacie się wy od żołnierza podzięki! Walnął w stół.
- Jak nie, to nie! Koniec z przyjaźnią!
- Michał - zaczął niepewnie Śniegocki - przecież ja to w zamroczeniu... Ja go wcale... ja go...
- Go-go! Po co gęgasz? Krótko: napijesz się z kapralem? - No, mogę. Przecież pamiętam, też byłeś kapralem. Śniegocki nie był w gruncie rzeczy zły, tylko bezmyślny jak
budzik. Można go było nakręcać na różne sposoby. Dzwonił. Od tego czasu, wychodząc niekiedy z namiotu Pawłowskiego, wstępował do plutonu i wywoływał Leona na pogawędkę:
- Gdzie jest ten kapral-generał
kapralu! O-by-wa-te-lu! Myślałem, że trochę pamiętasz... Manekiny, psiakrew, hrabięta wypchane - doczekacie się wy od żołnierza podzięki! Walnął w stół.<br>- Jak nie, to nie! Koniec z przyjaźnią!<br>- Michał - zaczął niepewnie Śniegocki - przecież ja to w zamroczeniu... Ja go wcale... ja go...<br>- Go-go! Po co gęgasz? Krótko: napijesz się z kapralem? - No, mogę. Przecież pamiętam, też byłeś kapralem. Śniegocki nie był w gruncie rzeczy zły, tylko bezmyślny jak<br>budzik. Można go było nakręcać na różne sposoby. Dzwonił. Od tego czasu, wychodząc niekiedy z namiotu Pawłowskiego, wstępował do plutonu i wywoływał Leona na pogawędkę:<br>- Gdzie jest ten kapral-generał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego