Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
to ja sobie idę! - leśnik zerwał się z fotela, Ewelina musiała zatrzymać go niemal siłą.
- Panie Wacławie - powiedziała ugodowo, leśnik przedstawił się jej, powiedział, że nazywa się Wacław Konczanin. - Niech mnie pan zrozumie. Jak mogę przyjmować prezent od nieznajomego?
- Ile on miał kłopotu z tym obrazkiem, nosił go po różnych naprawiaczach, bo jakoś tak ten obrazek zamókł i się rozpłynął, najbardziej to tu przy oczach... A jeszcze go noga bolała, bo był niedawno... skaleczony...
- Ale kto, panie Wacławie, kto?

- Co ma mi pan do powiedzenia, panie majorze? - spytał spokojnie.
- Już czas, panie kapitanie, aby pan przeszedł na zasłużony odpoczynek. Wypełnił pan
to ja sobie idę! - leśnik zerwał się z fotela, Ewelina musiała zatrzymać go niemal siłą. <br>- Panie Wacławie - powiedziała ugodowo, leśnik przedstawił się jej, powiedział, że nazywa się Wacław Konczanin. - Niech mnie pan zrozumie. Jak mogę przyjmować prezent od nieznajomego? <br>- Ile on miał kłopotu z tym obrazkiem, nosił go po różnych naprawiaczach, bo jakoś tak ten obrazek zamókł i się rozpłynął, najbardziej to tu przy oczach... A jeszcze go noga bolała, bo był niedawno... skaleczony... <br>- Ale kto, panie Wacławie, kto?<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Co ma mi pan do powiedzenia, panie majorze? - spytał spokojnie. <br>- Już czas, panie kapitanie, aby pan przeszedł na zasłużony odpoczynek. Wypełnił pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego