inna Krysia. <br><br>Z początku to była tylko jak gdyby znowu "Albania", <br>tylko mniej bezwstydna, przyzwoicie wtłoczona w ramę <br>bajki. Cały ten świat próżniaczy, pusty i wrogi, <br>a jednak nęcący przez swą kolorowość, i dlatego <br>może właśnie do tym ostrzejszej zmuszający obrony. <br><br><br>A czasem jeszcze jakiś zupełnie inny, zgoła już <br>niezrozumiały, napuszony, nudny i głupi, który drażnił <br>i nużył Adelę. <br><br>Jednakże powoli, nieznacznie coś zaczęło się <br>zmieniać w tych irytujących historiach. <br><br>Zaczynały one nabierać jakiegoś innego, zdrowego i zrozumiałego <br>sensu, oswobadzały się od kuglarstwa, zaczynały tętnić <br>prawdziwym, ludzkim życiem. <br><br>Ale najdziwniejsze ze wszystkiego było właśnie to, że <br>w całym tym przekształceniu brała