cały horyzont nad oceanem. Wracając do "Niezwyciężonego", <page nr=87> górnicze załogi odkryły po drodze sporą liczbę leżących na piasku czarnych drobniutkich kropelek metalowych. Wzięto je za osławione "muszki". Starannie zebrane, zostały przewiezione na statek, gdzie wzbudziły zainteresowanie uczonych, ale i mowy nie było o tym, aby stanowiły szczątki owadów. Odbyła się kolejna narada specjalistów, przechodząca kilkakrotnie w gorące spory. Wreszcie zdecydowano wysłać ekspedycję w kierunku północno-wschodnim, poza teren krętych wąwozów i złóż związków żelaza, ponieważ na gąsienicach pojazdów "Kondora" wykryto drobne ilości interesujących minerałów, których nie znaleziono na poprzednio badanych obszarach.<br>Doskonale wyekwipowana kolumna z <orig>energobotami</>, kroczącym miotaczem "Kondora", transporterami i robotami