ludzie nie spotykają! Słyszysz, Różo? Fred powiada, że w tutejszym barze pracuje mała Rozbicka, córka Ksawerego. Trzeba pani wiedzieć począł wyjaśniać Staniewiczowej - że kiedyś, kiedyś, w zamierzchłych czasach Ksawery Rozbicki strasznie się kochał w mojej żonie...<br>Słomka, który w czasie całej tej rozmowy nie wiedział, co ze sobą zrobić, dojrzał naraz, że od jednego ze stolików w głębi sali poczęli wstawać goście. Westchnął w sobie z ulgą i obtarł dłonią spocone czoło:<br>- Już jest stolik, panie hrabio.<br>- A dajże mi pan spokój! - fuknął Puciatycki. - Nie potrzebujemy żadnego stolika. Obejdzie się. Do baru sobie pójdziemy.<br><page nr=144> Słomka chciał jeszcze coś mówić, tłumaczyć, lecz