Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
szóstej - powiedziała i pogłaskała mnie po włosach.
Zamknąłem za nią drzwi. Wracając przez korytarz do swego pokoju poczułem zapach bigosu. Już wiele razy chciałem powiedzieć gospodyni, żeby zamykała kuchnię, lecz w ostatniej chwili powstrzymywałem się od tego. I tak by to nic nie pomogło.
Położyłem się na łóżku. Patrzyłem na narożnik kamienicy i rozciągnięty na wysokości pierwszego piętra przewód telefoniczny. Ten dobrze znany mi krajobraz oświetlony był lampą jarzeniową, niewidoczną z miejsca, w którym się znajdowałem. Poczułem głód.
Jesz dużymi kęsami, prawie się dławiąc. Mógłbyś teraz kochać Monikę. Jedzenie, miażdżenie chleba szczękami, przełykanie, napływ śliny sprawiają, że przypominasz sobie słowa starego
szóstej - powiedziała i pogłaskała mnie po włosach.<br>Zamknąłem za nią drzwi. Wracając przez korytarz do swego pokoju poczułem zapach bigosu. Już wiele razy chciałem powiedzieć gospodyni, żeby zamykała kuchnię, lecz w ostatniej chwili powstrzymywałem się od tego. I tak by to nic nie pomogło.<br>Położyłem się na łóżku. Patrzyłem na narożnik kamienicy i rozciągnięty na wysokości pierwszego piętra przewód telefoniczny. Ten dobrze znany mi krajobraz oświetlony był lampą jarzeniową, niewidoczną z miejsca, w którym się znajdowałem. Poczułem głód.<br>Jesz dużymi kęsami, prawie się dławiąc. Mógłbyś teraz kochać Monikę. Jedzenie, miażdżenie chleba szczękami, przełykanie, napływ śliny sprawiają, że przypominasz sobie słowa starego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego