plażowy, więc raczej nie ma szans na ukrycie błędów sylwetki czy skaz urody. Sprawdzam jednak jeszcze raz listę, żeby żadnej nie skrzywdzić, tym bardziej że czekają mnie rozmowy kwalifikacyjne z nimi, i wreszcie sejwuję dokument.<br>Biorę oddech. Zerkam na Moni. Zwrócona tyłem do mnie eksponuje lekko wygiętą linię pleców, jakby narysowaną cienkim piórkiem. Kształt delikatnej główki, miękką kreską kreśloną szyję. Łapię się na tym, że w tym wnętrzu pełnym młodych świeżych ciał rozpoczynających dopiero swoje sypialniane wędrówki, swoją przygodę z miłością, gdy słyszę rytmiczny dźwięk nowomodnych utworów, widzę roznegliżowane wypielęgnowane dziewczyny, obchodzi mnie tylko jedna kobieta: moja rówieśniczka, poszarzała, wykończona własnymi