podyktować mu prawo... A jednak czuje się potępiony, skazany. Więcej pragnie zostać skazany.<br>Dlaczego? Bo wie, że przekroczył jakąś granicę... nie tyle moralną (chociaż zapewne moralną także), ile ośmieliłbym się powiedzieć, metafizyczną, bez której istnieć nie może ludzka społeczność.<br>Poniesiony nieumiarem, "pijaństwem", uznał się za pana życia i śmierci, chciał narzucić się innym absolutnie. Tym samym nie tylko przekroczył zakaz zabójstwa, ale uznał, że z własnej woli i własnego nadania ma prawo ten zakaz przekraczać! Jego wina - jeżeli może być mowa o winie - jest zatem winą tragiczną, spowodowaną przez hybris namiętności, hybris, nad którą istotnie nie mógł zapanować. Dla Greków takie namiętności