do swojego biura. Mieli krewnych i znajomych, lubili kino, ciastka i dnie świąteczne, a nienawidzili nudnych wizyt, dwójek w cenzurze, pisania na maszynie i gderania kucharki Bronisławy. <br>Oboje byli młodzi (ojciec trochę starszy, ale niewiele), oboje byli silni i zdrowi i bardzo odważni. <br>I otóż właśnie - nie uważali za konieczne naśladować we wszystkim innych i byli najgłębiej przekonani, że można czasem iść za podszeptem fantazji i robić to, co znienacka przychodzi do głowy, o ile pomysł ten dla nikogo nie jest przykry ani szkodliwy. <br>I tylko z tej racji, najniesprawiedliwiej w świecie, ciotka Klara mówiła czasem o ojcu: "Ten drogi Henryk