Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
tu jeszcze kawy, a panowie zacznijcie w bibliotece o jedenastej. Każę tam podać porto i koniaki. Grajcie sobie do rana. Nikomu nie będziecie przeszkadzać.
Julian nie bardzo wiedział, jak będzie mógł odbyć z de Beerem konferencję w cztery oczy. Jeżeli de Beer rzeczywiście myśli o brydżu, a o spotkaniu dopiero następnego dnia, to ucieknie mu noc w buduarze.
Widząc, że Olibisi kieruje się do bocznych drzwi ogrodowych, Julian szybko wtrącił, że wróci za chwilę, i pobiegł jej śladem. W milczeniu szli przez chwilę obok siebie w kierunku jeziora, krętą dróżką wysadzaną bukszpanem. Noc była ciemna, w zagajniku w dole, na prawo pohukiwała
tu jeszcze kawy, a panowie zacznijcie w bibliotece o jedenastej. Każę tam podać porto i koniaki. Grajcie sobie do rana. Nikomu nie będziecie przeszkadzać.<br>Julian nie bardzo wiedział, jak będzie mógł odbyć z de Beerem konferencję w cztery oczy. Jeżeli de Beer rzeczywiście myśli o brydżu, a o spotkaniu dopiero następnego dnia, to ucieknie mu noc w buduarze.<br>Widząc, że Olibisi kieruje się do bocznych drzwi ogrodowych, Julian szybko wtrącił, że wróci za chwilę, i pobiegł jej śladem. W milczeniu szli przez chwilę obok siebie w kierunku jeziora, krętą dróżką wysadzaną bukszpanem. Noc była ciemna, w zagajniku w dole, na prawo pohukiwała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego