wiedza, dostępna zresztą kilku moim następcom - unikali podejmowania decyzji, wiedząc, że zaniechanie i strata czasu uchodzi na sucho, a kłopoty spadają na tych, którzy idą z prywatyzacją do przodu. Z drugiej strony, mając dzisiejszą wiedzę łatwiej byłoby uniknąć wielu błędów, przyjąć lepszą strategię zmian własnościowych. Po pierwsze, należało wykorzystać ówczesny nastrój, sprzyjający reprywatyzacji. Po drugie, nie wierzyć w żadne uniwersalne wzory prywatyzacji, a za takie uważano wówczas angielskie publiczne oferty - od nich, czyli tzw. pierwszej piątki, zaczęła się polska prywatyzacja. Po trzecie, wiedzieć, że żaden, nawet najbardziej wyszukany model powszechnej prywatyzacji nie da oczekiwanych skutków (wiedza do dziś odrzucana przez zwolenników