Józefa Gąsienicy z Cyrhli, Fiedora, Huli i innych wychowanków trenera Kaczmarczyka? Niestety, nie przyszli na narciarskie trasy ich następcy. Nie ma więc polskiej kombinacji klasycznej, gorzej, nie ma wielkich nadziei na odbudowanie jej pozycji w świecie w ciągu najbliższych lat i to jest bardzo smutna końcówka niniejszego tekstu. Pytanie, które nasuwa się teraz samo, brzmi: Dlaczego? Tadeusz Kaczmarczyk odpowiada: - Najwyższe władze sportowe - PZN i GKKF chcąc budować "gmach" polskiego narciarstwa, zaczynają od dachu, zapominając o fundamentach. Szastają pieniędzmi na kilku zawodników czołówki krajowej, prawie zupełnie zapominając o szkoleniu młodzieży. Myślę, że w związku ze staraniami Zakopanego o organizację Igrzysk w 2006