Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
trzeba było ukryć młot. Lesio schował go za plecami, pod marynarką, ale musiał przecież zapłacić za bilet. Czyniąc dziwne ruchy usiłował załatwić to jedną ręką, w drugiej z trudem trzymając przeklęte narzędzie.
Przyjmujący pieniądze konduktor podejrzliwie przyglądał się fragmentom młota, wystającym Lesiowi coraz to z innej strony.
W nagłym przypływie natchnienia Lesio doszedł do wniosku, że nie pozostaje mu nic innego, jak tylko udawać sportowca. Z determinacją wyjął młot zza pleców i usiłując podrzucić go niedbale, rzekł z nerwowym chichotem:
- Jak to jednak wciąga, niech pan popatrzy, do późnej nocy... Ten rzut młotem.
- A tak - odparł konduktor, patrząc na niego dziwnie
trzeba było ukryć młot. Lesio schował go za plecami, pod marynarką, ale musiał przecież zapłacić za bilet. Czyniąc dziwne ruchy usiłował załatwić to jedną ręką, w drugiej z trudem trzymając przeklęte narzędzie.<br>Przyjmujący pieniądze konduktor podejrzliwie przyglądał się fragmentom młota, wystającym Lesiowi coraz to z innej strony.<br>W nagłym przypływie natchnienia Lesio doszedł do wniosku, że nie pozostaje mu nic innego, jak tylko udawać sportowca. Z determinacją wyjął młot zza pleców i usiłując podrzucić go niedbale, rzekł z nerwowym chichotem:<br>- Jak to jednak wciąga, niech pan popatrzy, do późnej nocy... Ten rzut młotem.<br>- A tak - odparł konduktor, patrząc na niego dziwnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego