Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wymysłem naszych czasów? Przecież 100 lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy nazwać się pracoholikiem i jeszcze się z tej cnoty leczyć. Zakupoholizm, powiadają terapeuci, był zawsze. I za starożytnych, i za PRL. Nikt go jednak wówczas tak nie nazywał, bo i w ogóle się o nim nie mówiło. Dzisiaj natomiast bardziej niż kiedykolwiek wcześniej został wprzęgnięty w system wartości dominujących w kulturze masowej.
- Od pewnego czasu koncepcje psychiatryczne bywają wykorzystywane do opisu zjawisk społecznych - wyjaśnia dr Bogusław Habrat, kierownik Zespołu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii. - Wcześniej popularne było opisywanie relacji społecznych w kategoriach neurotyzacji, później
wymysłem naszych czasów? Przecież 100 lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy nazwać się &lt;orig&gt;pracoholikiem&lt;/&gt; i jeszcze się z tej cnoty leczyć. &lt;orig&gt;Zakupoholizm&lt;/&gt;, powiadają terapeuci, był zawsze. I za starożytnych, i za PRL. Nikt go jednak wówczas tak nie nazywał, bo i w ogóle się o nim nie mówiło. Dzisiaj natomiast bardziej niż kiedykolwiek wcześniej został wprzęgnięty w system wartości dominujących w kulturze masowej.<br>- Od pewnego czasu koncepcje psychiatryczne bywają wykorzystywane do opisu zjawisk społecznych - wyjaśnia dr Bogusław Habrat, kierownik Zespołu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii. - Wcześniej popularne było opisywanie relacji społecznych w kategoriach &lt;orig&gt;neurotyzacji&lt;/&gt;, później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego