Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
na uboczu i rzekł:
- Zejdźmy tam.
I zeszliśmy.
Myślałem, że może mi chce coś wyznać, rad jakichś udzielić czy
przestrogi, jak to zwykle na ostatek, i dlatego tylko przyprowadził
mnie do tej kotliny zajęczej, lecz kiedyśmy siedli, pogrążył się ojciec
w milczeniu i nawet słowem się do mnie nie odezwał, nawet nie spojrzał
w moją stronę, tylko gdzieś przed siebie niby patrzył, a nie patrzył, i
milczał jak zaklęty. Miałem wrażenie, że się otoczył tym swoim
milczeniem jak murem, skrył się w nie przede mną, a może nie tylko
przede mną, lecz i przed sobą, przed myślami swoimi, przed tym naszym
rozstaniem
na uboczu i rzekł:<br> - Zejdźmy tam.<br> I zeszliśmy.<br> Myślałem, że może mi chce coś wyznać, rad jakichś udzielić czy<br>przestrogi, jak to zwykle na ostatek, i dlatego tylko przyprowadził<br>mnie do tej kotliny zajęczej, lecz kiedyśmy siedli, pogrążył się ojciec<br>w milczeniu i nawet słowem się do mnie nie odezwał, nawet nie spojrzał<br>w moją stronę, tylko gdzieś przed siebie niby patrzył, a nie patrzył, i<br>milczał jak zaklęty. Miałem wrażenie, że się otoczył tym swoim<br>milczeniem jak murem, skrył się w nie przede mną, a może nie tylko<br>przede mną, lecz i przed sobą, przed myślami swoimi, przed tym naszym<br>rozstaniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego