Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
i wyłącznie rozkosze dzbana, ale żeby w dziele, które traktuje zasadniczo inną materię, znajdować na każdej stronicy wzmiankę o tym, że działające postacie nalewają, dolewają, mieszają, wychylają, zupełnie takim samym tonem jak o tym, że uśmiechają się, chodzą i mówią, daremnie byłoby poszukiwać wśród dzieł literatury polskiej. Dodam też jeszcze nawiasowo, że gdyby świetny poeta, a niezbyt fortunny psycholog narodów miał nieco więcej wykształcenia (Vilbert drgnął, zbladł, wreszcie zachwiał się na krzesełku. Kto choć raz spotkał się z francuskim literatem, zrozumie, czym jest dla niego taki zarzut), wiedziałby, iż owo przysłowie, które tak niefortunnie przytoczył, powstało na skutek tego, że kiedy
i wyłącznie rozkosze dzbana, ale żeby w dziele, które traktuje zasadniczo inną materię, znajdować na każdej stronicy wzmiankę o tym, że działające postacie <page nr=91> nalewają, dolewają, mieszają, wychylają, zupełnie takim samym tonem jak o tym, że uśmiechają się, chodzą i mówią, daremnie byłoby poszukiwać wśród dzieł literatury polskiej. Dodam też jeszcze nawiasowo, że gdyby świetny poeta, a niezbyt fortunny psycholog narodów miał nieco więcej wykształcenia (Vilbert drgnął, zbladł, wreszcie zachwiał się na krzesełku. Kto choć raz spotkał się z francuskim literatem, zrozumie, czym jest dla niego taki zarzut), wiedziałby, iż owo przysłowie, które tak niefortunnie przytoczył, powstało na skutek tego, że kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego