będąc przy zdrowych zmysłach, mógł komunizm traktować serio, sympatyzować z nim, wierzyć w jego misję, łudzić się i wreszcie stracić w niego wiarę. Jeżeli już jednak taki istotnie się trafił, który potrzebował aż 5 lat, by się przekonać o tym, co dla nas było oczywiste od samego początku - to nie nawrócił się szczerze, tylko ze strachu, gdy ziemia zaczęła mu się palić pod nogami.<br>Jakże takiemu się równać z tymi - co wszystko wiedzieli i zawsze mieli rację.<br>Wydaje mi się, że jest to psychologia wręcz niebezpieczna. Tego rodzaju postawa może nas całkowicie odciąć od Kraju. Dosłownie odciąć!<br>O Miłoszu jest głośno, bo