Typ tekstu: Książka
Autor: Liebert Jerzy
Tytuł: Poezje wybrane
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1925-1932
raz do teatru,
Wdychać woń dekoracji, słuchać przeciągłego wiatru.

Na stancji tęsknić do domu, w niedzielę chodzić do kościoła,
Odrabiać pilnie lekcje i pytać - kiedy się skończy szkoła.

Gdy myślę o tym wszystkim, jest mi dziwnie smutno i wesoło -
Bo dzieciństwo to takie zaklęte, doprawdy zaczarowane koło.

ZAMYŚLENIE
"Znów powraca nawyk
smętnego mego zamyślenia..."
Michał Anioł

Potrzeba mi pokoju Twoich rąk wyciągniętych
(Jestem jak trzepocący motyl na srebrne igły wpięty).

Niech mnie Twoja złocistość uśmiechem wypogodzi
(Słowa takie stargane, a myśmy tacy młodzi).

Potrzeba mi modlitwy, ust Twych szelestu,
Dobroci i martwoty wszelakich gestów.

Potrzeba Twej jasnoty, już nie miłości,
Co
raz do teatru,<br>Wdychać woń dekoracji, słuchać przeciągłego wiatru.<br><br>Na stancji tęsknić do domu, w niedzielę chodzić do kościoła,<br>Odrabiać pilnie lekcje i pytać - kiedy się skończy szkoła.<br><br>Gdy myślę o tym wszystkim, jest mi dziwnie smutno i wesoło -<br>Bo dzieciństwo to takie zaklęte, doprawdy zaczarowane koło.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ZAMYŚLENIE&lt;/&gt;<br> "Znów powraca nawyk<br>smętnego mego zamyślenia..."<br>Michał Anioł<br><br>Potrzeba mi pokoju Twoich rąk wyciągniętych<br>(Jestem jak trzepocący motyl na srebrne igły wpięty).<br><br>Niech mnie Twoja złocistość uśmiechem wypogodzi<br>(Słowa takie stargane, a myśmy tacy młodzi).<br><br>Potrzeba mi modlitwy, ust Twych szelestu,<br>Dobroci i martwoty wszelakich gestów.<br><br>Potrzeba Twej jasnoty, już nie miłości,<br>Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego