Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
wionąc ciepłem schludnej starości. Czy znów egzaminował, by dyskretnie przekonać, że zamiłowanie jeszcze nie jest miłością, że prawdziwa wiedza wymaga poświęceń, samozaparcia, a płaci się za nią pełną cenę życia? I nie to, żeby się wymigiwać, raczej zdając się na jego wyrozumienie, całkowicie się poddając (na nic nam te belferskie nawyki!), moje wymijające przypomnienie: Obiecał mi pan pełnię Księżyca.
Księżyc zaraz wypłynie na nasze niebo. Zajmiemy się nierównościami na jego powierzchni.
A gdy to powiedział, nie wytrzymałem: Pan był tam i nawet z centymetrem - zmierzył pan wysokość jego gór.
Ale dlaczego pana tam nie ma?
Jestem tam zawsze, co mówisz, chłopcze
wionąc ciepłem schludnej starości. Czy znów egzaminował, by dyskretnie przekonać, że zamiłowanie jeszcze nie jest miłością, że prawdziwa wiedza wymaga poświęceń, samozaparcia, a płaci się za nią pełną cenę życia? I nie to, żeby się wymigiwać, raczej zdając się na jego wyrozumienie, całkowicie się poddając (na nic nam te belferskie nawyki!), moje wymijające przypomnienie: Obiecał mi pan pełnię Księżyca.<br>Księżyc zaraz wypłynie na nasze niebo. Zajmiemy się nierównościami na jego powierzchni.<br>A gdy to powiedział, nie wytrzymałem: Pan był tam i nawet z centymetrem - zmierzył pan wysokość jego gór.<br>Ale dlaczego pana tam nie ma?<br>&lt;page nr=22&gt; Jestem tam zawsze, co mówisz, chłopcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego