się one w trójki, <br>o tym zapewne nigdy się nie dowie. Było mu to obojętne. Czy to nie śmiech stroić <br>człowieka w sztubacki mundur, gdy jego serce jest dorosłe i krwawi, a dusza <br>ma tysiąc lat?<br> Starym natomiast ubywało wieku z każdą stacją. Spuścili z rzemienia okno, starali <br>się odczytać nazwy mijanych miejscowości, odnajdywali w nich wspomnienia, które <br>ich odmładzały. Za Przemyślem pani Zofia wstała, oparła się 0 okno, mąż trzymał <br>ją za pasek u sukni, jak dziecko, wiatr rozrzucił jej włosy. Na Sanie kończył <br>się znany jej świat, nigdy w życiu nie była dalej, i mimo że pola wciąż były