Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nigdy do mnie nie docierało. No i co z tego, że jestem? Później był drugi poziom: wyrażam te swoje poglądy i one spotykają się z niezadowoleniem. Ludzie dają mi do zrozumienia, że one są nie do przyjęcia, próbują mnie karcić. Jeszcze później okazało się, że to, co mówię i czuję, nazywa się feminizmem. A to jest coś strasznego i przerażającego! I że porządna dziewczyna nie powinna być feministką.
COSMO: U nas w Polsce, czy wszędzie?
Basia: Mówię o moich prywatnych doświadczeniach. Potem był moment bardzo ważnej decyzji: czy dam sobie spokój z tym wykłócaniem się o to, co jest dla mnie
nigdy do mnie nie docierało. No i co z tego, że jestem? Później był drugi poziom: wyrażam te swoje poglądy i one spotykają się z niezadowoleniem. Ludzie dają mi do zrozumienia, że one są nie do przyjęcia, próbują mnie karcić. Jeszcze później okazało się, że to, co mówię i czuję, nazywa się feminizmem. A to jest coś strasznego i przerażającego! I że porządna dziewczyna nie powinna być feministką.<br>COSMO: U nas w Polsce, czy wszędzie?<br>Basia: Mówię o moich prywatnych doświadczeniach. Potem był moment bardzo ważnej decyzji: czy dam sobie spokój z tym wykłócaniem się o to, co jest dla mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego