Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 02.20 (8)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
ruch oporu, a tysiące ludzi przypłaciło życiem pomoc Żydom, epitet "Jude" jest dziś bardziej nośny niż "Nazi". Pozostaje to jedną z większych i nie zgłębionych dotychczas zagadek polskiej duszy zbiorowej. - Antysemityzm w Polsce nie miał nigdy korzeni rasowych, a wyrastał z podłoża religijnego, gospodarczego i politycznego, dlatego osobiście wolę go nazywać antyjudaizmem - próbuje tłumaczyć abp Henryk Muszyński.
To podłoże sprawiło, że w Polsce międzywojennej, zwłaszcza pod koniec lat 30., a także w PRL "kwestia żydowska" była nieodłącznym narzędziem polityki. Po 1945 r. w parze z legendarną (i jak każda legenda przesadzoną) "nadreprezentatywnością" osób żydowskiego pochodzenia w aparacie władzy szła anty- żydowska
ruch oporu, a tysiące ludzi przypłaciło życiem pomoc Żydom, epitet "Jude" jest dziś bardziej nośny niż "Nazi". Pozostaje to jedną z większych i nie zgłębionych dotychczas zagadek polskiej duszy zbiorowej. - Antysemityzm w Polsce nie miał nigdy korzeni rasowych, a wyrastał z podłoża religijnego, gospodarczego i politycznego, dlatego osobiście wolę go nazywać antyjudaizmem - próbuje tłumaczyć abp Henryk Muszyński.<br>To podłoże sprawiło, że w Polsce międzywojennej, zwłaszcza pod koniec lat 30., a także w PRL "kwestia żydowska" była nieodłącznym narzędziem polityki. Po 1945 r. w parze z legendarną (i jak każda legenda przesadzoną) &lt;orig&gt;"nadreprezentatywnością"&lt;/&gt; osób żydowskiego pochodzenia w aparacie władzy szła anty- żydowska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego