wyrazem zazdrości. I dopiero gdy wszyscy <br>już wzięli swą część z rąk rozdawcy i wszyscy się pomodlili, nauczyciel usiadł. <br>To był znak, by usługujące poczęły wnosić misy z zacierką grecką, z mięsem i <br>rybami, koszyki z cebulą, bobem, czosnkiem, oliwkami, winogronami, jabłkami, <br>wreszcie ze słodkim pieczywem z serem, miodem i nektarem. Podawano sobie także <br>dzbanki z winem. Jedzenia była obfitość. Nie tylko nie zabrakło dla nikogo, <br>ale nawet ten, kto sam nic nie przyniósł, mógł się najeść, jak nie jadł dawno. <br>Kobiety teraz jeszcze wybuchały słowami podziwu dla tej wspaniałej uczty, na <br>którą złożyli się obok bogaczy, jak złotnik Amfiaros i