zwykle chce się<br>Różnych dziwów szukać w lesie.<br>Cóż, miasteczko Modrokwiecie<br>Niezbyt piękne jest, jak wiecie,<br>Bo choć ładnie się nazywa,<br>Lecz z nazwami różnie bywa.<br><br>W stawie - płotki i karaski,<br>A dokoła same piaski,<br>Które skrapia deszcz jak z łaski.<br>W mieście z tego też powodu<br>Nie ma parku ni ogrodu.<br>Stoją trzy czy cztery drzewa,<br>Ale na nich ptak nie śpiewa<br>I dzięcioły nie są skore<br>Popękaną leczyć korę.<br>Bo te drzewa - to staruchy<br>Szeleszczące liściem suchym.<br><br>W mieście rynek jest, a w rynku<br>Tkwi budynek przy budynku,<br>Wszystkie lśniące bielą tynku.<br>Jest spółdzielnie i gospoda,<br>Sklep spożywczy, a