prowadzi przez te wszystkie manowce, że na jedno mi<br>przyzwala, przed innym ostrzega, stoi murem za mną, czuwa i wszystko<br>rozumie, niczemu się nie dziwi, a jeszcze wierny jest, jak to pies.<br>Nade wszystko jednak stał się pierwszym powiernikiem moich dziecięcych<br>tajemnic. Nigdy bym tego nikomu nie powiedział, ni chłopakom, ni ojcu,<br>ni matce, ni księdzu na spowiedzi, co mówiłem nieraz Kruczkowi. Jeśli<br>przy tym zważyć, że istotą każdej tajemnicy jest poczucie winy, to<br>spełniał także Kruczek rolę współwinnego moich zwierzeń. Może to nawet<br>dzięki Kruczkowi odkryłem, że można się komuś zwierzyć. Zresztą<br>wymuszał te zwierzenia na mnie. Gdy domyślił się