Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ulicy. Teraz Jerzy spojrzał na twarz towarzysza. Była zgaszona jak z bólu.
- Ja wrócę - usłyszał głos starca, który patrzył lękliwie, jakby niepewny, czy nie zostanie surowo skarcony za urąganie prawidłom śmiertelnej gry. Wstyd. Jerzy czuje ogromny przypływ szacunku. Przez głowę walą myśli:
"Jeśli do tej pory nie przyszli... W końcu niby jesteś młodszym kolegą tego człowieka. Piszesz..."
- Proszę tu zaczekać.
Jerzy biegnie z powrotem. Brama. Podwórze. Schody. Pierwsze piętro, drugie, trzecie. Przystaje nasłuchując. Na dole strzeliły drzwi. Popłoch. Nic. Cisza. Przebiegnie. Czwarte, piąte. Teraz to najtrudniejsze: Zapukać. Przykłada ucho do drzwi: cisza. Nagle aż odskoczył. Zapukał głośno, silnie. Klamka drgnęła. "Za
ulicy. Teraz Jerzy spojrzał na twarz towarzysza. Była zgaszona jak z bólu.<br>- Ja wrócę - usłyszał głos starca, który patrzył lękliwie, jakby niepewny, czy nie zostanie surowo skarcony za urąganie prawidłom śmiertelnej gry. Wstyd. Jerzy czuje ogromny przypływ szacunku. Przez głowę walą myśli:<br>"Jeśli do tej pory nie przyszli... W końcu niby jesteś młodszym kolegą tego człowieka. Piszesz..."<br>- Proszę tu zaczekać.<br>Jerzy biegnie z powrotem. Brama. Podwórze. Schody. Pierwsze piętro, drugie, trzecie. Przystaje nasłuchując. Na dole strzeliły drzwi. Popłoch. Nic. Cisza. Przebiegnie. Czwarte, piąte. Teraz to najtrudniejsze: Zapukać. Przykłada ucho do drzwi: cisza. Nagle aż odskoczył. Zapukał głośno, silnie. Klamka drgnęła. "Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego