Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się powieś.
Toż jatkę z nas zrobią.
No tak... I mówię panu, myśmy tę wojnę wygrali.
Bo dla nas, Polaków, im gorzej, tym lepiej, zawsze tak było.
Mówię panu, myśmy tak te siedemset koni pod tę trochę listków figowych schowali, że tamci na niebie przelatywali; przelatywali, przelatywali nad nami i nic a nic nie zobaczyli!...
Tak to było, proszę pana.
0 czym to ja mówiłem?
- Brak nam było czołgów - powiedziałem.
- Każde dziecko pamięta, że czołgów było nam brak.
Może to i lepiej...
Bo strasznie jest palić się w czołgu.
Ja to widziałem, panie poruczniku, ja to dobrze pamiętam...
Potworna rzecz, a koń to
się powieś.<br>Toż jatkę z nas zrobią.<br>No tak... I mówię panu, myśmy tę wojnę wygrali.<br>&lt;page nr=220&gt; Bo dla nas, Polaków, im gorzej, tym lepiej, zawsze tak było.<br>Mówię panu, myśmy tak te siedemset koni pod tę trochę listków figowych schowali, że tamci na niebie przelatywali; przelatywali, przelatywali nad nami i nic a nic nie zobaczyli!...<br>Tak to było, proszę pana.<br>0 czym to ja mówiłem?<br>- Brak nam było czołgów - powiedziałem.<br>- Każde dziecko pamięta, że czołgów było nam brak.<br>Może to i lepiej...<br>Bo strasznie jest palić się w czołgu.<br>Ja to widziałem, panie poruczniku, ja to dobrze pamiętam...<br>Potworna rzecz, a koń to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego