Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie mogę się poruszać, czuję się jak baletnica po występie. To koniec, padam zmęczona.
Która godzina?! "ósma dwadzieścia?! O rety, zaspałam. W mgnieniu oka ubieram się, maluję i pędzę do biura. Szef będzie zły. Zziajana wpadam do biura, szef już jest. I na dodatek promiennie uśmiechnięty. Ten uśmiech nie wróży nic dobrego. - Kochana pani Julio - a jednak intuicja mnie nie zawiodła - mam dla pani super-hiper zadanie. Czy mogłaby pani odebrać mojego kuzyna z lotniska? Ma na imię Nick i przylatuje z Londynu. A więc to był Londyn!





zdrowie

Atak z powietrza

Letnie miesiące to istna gehenna dla alergików: trwa pylenie roślin
nie mogę się poruszać, czuję się jak baletnica po występie. To koniec, padam zmęczona. <br>Która godzina?! "ósma dwadzieścia?! O rety, zaspałam. W mgnieniu oka ubieram się, maluję i pędzę do biura. Szef będzie zły. Zziajana wpadam do biura, szef już jest. I na dodatek promiennie uśmiechnięty. Ten uśmiech nie wróży nic dobrego. - Kochana pani Julio - a jednak intuicja mnie nie zawiodła - mam dla pani &lt;orig&gt;super-hiper&lt;/&gt; zadanie. Czy mogłaby pani odebrać mojego kuzyna z lotniska? Ma na imię Nick i przylatuje z Londynu. A więc to był Londyn!&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=142-144&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;zdrowie&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Atak z powietrza&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Letnie miesiące to istna gehenna dla alergików: trwa pylenie roślin
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego