pachniał źle strawioną celulozą - lecz cóż na to mogła poradzić?<br> Zakrzątnęła się szybko i żeby uniknąć dalszych awantur, wybiegła w wąskie, kręte i odrapane korytarze przedmieścia za swymi gospodarskimi sprawami.<br> Przed kasą, w której wypłacić jej miano następną rację celulozy, czekać musiała długo wraz z innymi mamkami, które, nie mając nic lepszego do roboty, zajmowały się plotkami. Nic dziwnego więc, że kiedy Mamka funkcjonariusza bąknęła o zamknięciu pięćdziesięciu mamek, wiadomość ta rozniosła się szeroko jak nie pohamowana w porę pleśń.<br> Właściwie władze nie powinny były z wiadomości tej czynić tajemnicy. Jeśli nie wytoczono mamkom normalnego procesu (nie mając, być może, dostatecznych podstaw