Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
gruntownie obiad u piekarza.
- Możecie jeść dużo - upominał braci w drodze Michaś - tylko żebyście się nie śpieszyli zanadto, bo piekarz pomyśli, że jesteśmy głodni. Jak się je powoli, to nawet można dużo więcej zjeść. I żebyś, Lusiu, broń Boże, nie powiedział piekarzowi, że jesteśmy głodni.
- Kiedy Luś i tak nigdy nic nie mówi przy obcych.
- Tak, ale mogłoby go skusić, bo on jeszcze jest mały i nie może mieć taktu.
Luś rzeczywiście prawie nigdy nic nie mówił. Bystro patrzył sprytnymi oczkami, ściskał przy okazji dużą rękę brata w swej malutkiej dłoni, jak się bał, to zamykał oczy i szybko oddychał, ale
gruntownie obiad u piekarza. <br>- Możecie jeść dużo - upominał braci w drodze Michaś - tylko żebyście się nie śpieszyli zanadto, bo piekarz pomyśli, że jesteśmy głodni. Jak się je powoli, to nawet można dużo więcej zjeść. I żebyś, Lusiu, broń Boże, nie powiedział piekarzowi, że jesteśmy głodni. <br>- Kiedy Luś i tak nigdy nic nie mówi przy obcych. <br>- Tak, ale mogłoby go skusić, bo on jeszcze jest mały i nie może mieć taktu. <br>Luś rzeczywiście prawie nigdy nic nie mówił. Bystro patrzył sprytnymi oczkami, ściskał przy okazji dużą rękę brata w swej malutkiej dłoni, jak się bał, to zamykał oczy i szybko oddychał, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego