Dejanem.<br>Zaszliśmy do cukierni.<br><page nr=165> Dejan zamówił po kieliszku mastiki, po czym wskazując na alkohol, a następnie na szklankę z wodą, przemówił tak: - To czyste, i to czyste.<br>A teraz popatrz.<br>- Wlał nieco wody do kieliszka, płyn zmętniał, zabielił się jak mleko.<br>- Czyste i czyste, a gdy jedno z drugim, już nie czyste - zakończył Dejan swój krótki wykład i pokaz.<br>Stuknęliśmy dnami kieliszków o stół, piliśmy wolno, smakując chłodny, rześki napój.<br>Czułem, że Dejana trapi trudna do wypowiedzenia troska, domyślałem się jaka.<br>Nie ułatwiłem mu zadania.<br>Zresztą rychło przysiadła się do nas, podług miejscowego zwyczaju, cała kompania znajomych, i już się nie