nigdy bym nie zabił - dodał Jacek prowokacyjnie.<br>- A ja to robię. Owijam rybę szczelnie gazetą i buch! Młotkiem w łeb. Ktoś to musi robić, aby ktoś mógł jeść karpia! - Karol natychmiast podjął rzuconą rękawicę.<br>Ciekawe, czy w przyszłości Marek też to będzie robił? Marta przyłapała się na pytaniu, którego może nie powinna była sobie zadawać. Inna sprawa, że każde pytanie, które dotyczyło Marka i przyszłości, sprawiało, że sztywniała z lęku, a w głowie czuła tylko wielką pustkę.<br>Marek, jakby ją usłyszał, wtrącił się do rozmowy:<br>- Nie wyobrażam sobie Wigilii bez karpia, więc chyba będę go kupował w garmażerii i udawał, że