Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
angielskiego wycofania się
Pinokia. Zasłaniał ich przed nim fikus Ślicznej
i własne - celowo czy nie - odwrócone w koniec
sali plecy.
- Co robimy? - spytał na dworze Łysy.
- Plujemy, łapiemy... - Rylec patrzył znudzony
w niebo.
Kaziu stał obok, z twarzą, jakby bolały go wszystkie
zęby naraz, jakiś z tego bólu skurczony i nieładny.
- Co ma być... - ziewnął Listonosz. - Co
zawsze.
- Ja idę do królików - obwieścił Paluch. - Kto
chce, może iść ze mną. Trzeba narwać trawy.
- Znajdź głupiego - poradził Listonosz.
- Ciebie nie prosiłem - odciął się bystro
Paluch. - Idziesz, Kulesza?
- Nie idę.
- Bez łaski. Chodź, Kaziu, ty, co? Pokażę ci
młode od angory. Śmieszne, że
angielskiego wycofania się <br>Pinokia. Zasłaniał ich przed nim fikus Ślicznej <br>i własne - celowo czy nie - odwrócone w koniec <br>sali plecy.<br>- Co robimy? - spytał na dworze Łysy.<br>- Plujemy, łapiemy... - Rylec patrzył znudzony <br>w niebo.<br>Kaziu stał obok, z twarzą, jakby bolały go wszystkie <br>zęby naraz, jakiś z tego bólu skurczony i nieładny.<br>- Co ma być... - ziewnął Listonosz. - Co <br>zawsze.<br>- Ja idę do królików - obwieścił Paluch. - Kto <br>chce, może iść ze mną. Trzeba narwać trawy.<br>- Znajdź głupiego - poradził Listonosz.<br>- Ciebie nie prosiłem - odciął się bystro <br>Paluch. - Idziesz, Kulesza?<br>- Nie idę.<br>- Bez łaski. Chodź, Kaziu, ty, co? Pokażę ci <br>młode od angory. Śmieszne, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego