Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i jest zabezpieczona podwójnie. Potem wybiegła jak oszalała. Coś mi się wydaje, że i ja niedługo zwinę żagle, bo w K. zaczyna się robić nieświeże powietrze.
W sumie niewiele nowego się dowiedzieli, a nawet wszystko bardziej się skomplikowało. Jedno było pewne: Jowita rzeczywiście była w coś wplątana. Tyle, że teraz nie bardzo wiadomo, kto kogo się bał i kto kogo szantażował. Formalnie wciąż nie można było wszcząć poszukiwań, bo nikt nie zgłosił zaginięcia. Mało tego - przeprowadzony dyskretnie wywiad wykazał, że nikt w najbliższym otoczeniu Jowity nie miał pojęcia, gdzie na stałe zameldowana jest Jowita, czyli Marta Ł. Nazwisko, które nosiła, było dosyć
i jest zabezpieczona podwójnie. Potem wybiegła jak oszalała. Coś mi się wydaje, że i ja niedługo zwinę żagle, bo w K. zaczyna się robić nieświeże powietrze.&lt;/&gt;<br>W sumie niewiele nowego się dowiedzieli, a nawet wszystko bardziej się skomplikowało. Jedno było pewne: Jowita rzeczywiście była w coś wplątana. Tyle, że teraz nie bardzo wiadomo, kto kogo się bał i kto kogo szantażował. Formalnie wciąż nie można było wszcząć poszukiwań, bo nikt nie zgłosił zaginięcia. Mało tego - przeprowadzony dyskretnie wywiad wykazał, że nikt w najbliższym otoczeniu Jowity nie miał pojęcia, gdzie na stałe zameldowana jest Jowita, czyli Marta Ł. Nazwisko, które nosiła, było dosyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego