Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
bardzo zmęczona. Może pan przyjść jutro przed południem.
- Już wychodzę. Ale jutro przed południem nie ma wizyt.
- Załatwi to pan z portierem.
Marta, oparta lepiej na poduszkach, wyjęła mu z ręki kalendarz i sięgnęła do bocznej kieszonki, skąd wyjęła złożoną na czworo kopertę.
- Chciałabym, żebyś zabrał te dokumenty, tutaj mi nie będą potrzebne. A teraz już idź, jutro będę się czuła lepiej. Najgorszy jest właśnie trzeci dzień po operacji, potem już się poprawi. Pa, idź.
Pochylił się i ucałował ją w usta. Uśmiechnęła się.
- Trzeba było od tego zacząć, już mi lepiej. Ale idź, bo za chwilę cię tu zatrzymam i co
bardzo zmęczona. Może pan przyjść jutro przed południem.<br>- Już wychodzę. Ale jutro przed południem nie ma wizyt.<br>- Załatwi to pan z portierem.<br>Marta, oparta lepiej na poduszkach, wyjęła mu z ręki kalendarz i sięgnęła do bocznej kieszonki, skąd wyjęła złożoną na czworo kopertę.<br>- Chciałabym, żebyś zabrał te dokumenty, tutaj mi nie będą potrzebne. A teraz już idź, jutro będę się czuła lepiej. Najgorszy jest właśnie trzeci dzień po operacji, potem już się poprawi. Pa, idź.<br>Pochylił się i ucałował ją w usta. Uśmiechnęła się.<br>- Trzeba było od tego zacząć, już mi lepiej. Ale idź, bo za chwilę cię tu zatrzymam i co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego