Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
miejsce w bogatym księgozbiorze dziadkowym. Bo też i jego właściciel był rzadkim przypadkiem rachmistrza o skłonnościach już nie humanistycznych tylko, ale wręcz artystycznych. Grywał ponoć nieźle na skrzypcach, najchętniej przy akompaniamencie córki pianistki, kiedy już na taką, ku jego radości wyrosła. Były to jednak produkcje całkowicie prywatne, domowe. Grał na nie byle jakich skrzypcach, bo - Amatiego. Nie usłyszałem dźwięku, którego dobywał dziadek ze swych skrzypiec, bo kiedy ja zaczynałem życie, on już dobiegał kresu swojego. Pamiętam tylko jego bardzo zamgloną przez czas wysoką, szczupłą postać, rozwiewającą się jakby pod dotknięciem samego wspomnienia i w tym wspomnieniu moim milczącą. Nie milczy w nim natomiast
miejsce w bogatym księgozbiorze dziadkowym. Bo też i jego właściciel był rzadkim przypadkiem rachmistrza o skłonnościach już nie humanistycznych tylko, ale wręcz artystycznych. Grywał ponoć nieźle na skrzypcach, najchętniej przy akompaniamencie córki pianistki, kiedy już na taką, ku jego radości wyrosła. Były to jednak produkcje całkowicie prywatne, domowe. Grał na nie byle jakich skrzypcach, bo - Amatiego. Nie usłyszałem dźwięku, którego dobywał dziadek ze swych skrzypiec, bo kiedy ja zaczynałem życie, on już dobiegał kresu swojego. Pamiętam tylko jego bardzo zamgloną przez czas wysoką, szczupłą postać, rozwiewającą się jakby pod dotknięciem samego wspomnienia i w tym wspomnieniu moim milczącą. Nie milczy w nim natomiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego