robimy wszystko, by się opamiętała. Spokojne rozmowy, awantury, ciche dni: nic na nią nie działa. Mówi, że nie mamy prawa wtrącać się w jej życie. Chyba status przyjaciółki uprawnia do takich działań? Co mamy robić? Dać jej wolną rękę i czekać, by spotkało ją coś tak przykrego, że zwolni? Marta nie cierpi prezerwatyw, nie stać jej nawet na test ciążowy, nie mówiąc o drogich środkach antykoncepcyjnych. Zależy mi na niej i nie chcę, by cierpiała. Choć wydaje się, że ona to lubi. "Ciągle szukam" - mówi. Czy poszukiwania przez łóżko mają sens? <br>Monika<br><br>To zależy, czego twoja przyjaciółka szuka... Dwie sprawy: Marta ma