Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i zostawiają. Ani te, którymi ktoś pobawi się przez kilka dni czy tygodni, a gdy szczeniak podrośnie i zaczyna być kłopotliwy - brutalnie wyrzuca go na bruk. Podobnie nie interesuje owych panów brak jakiegokolwiek punktu, w którym takie zabłąkane, zagubione zwierzę można by przechować - zanim odnajdzie właściciela. No, cóż... Ich przecież nie dotyczą interwencje, niekiedy w nocy, gdy ktoś jeden znajdzie psa, drugi szuka go, trzeciego pogryzie...
A może to jest metoda? Może niech każdy, kto spotka się z bezdomnym zwierzęciem, dzwoni nie do Straży Miejskiej (która odsyła petenta do TonZ), ale niech go po prostu podrzuca na prywatne posesje Tamtych Panów; adresy
i zostawiają. Ani te, którymi ktoś pobawi się przez kilka dni czy tygodni, a gdy szczeniak podrośnie i zaczyna być kłopotliwy - brutalnie wyrzuca go na bruk. Podobnie nie interesuje owych panów brak jakiegokolwiek punktu, w którym takie zabłąkane, zagubione zwierzę można by przechować - zanim odnajdzie właściciela. No, cóż... Ich przecież nie dotyczą interwencje, niekiedy w nocy, gdy ktoś jeden znajdzie psa, drugi szuka go, trzeciego pogryzie...<br>A może to jest metoda? Może niech każdy, kto spotka się z bezdomnym zwierzęciem, dzwoni nie do Straży Miejskiej (która odsyła petenta do TonZ), ale niech go po prostu podrzuca na prywatne posesje Tamtych Panów; adresy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego