trwający bardzo długo. W bufecie był Janik, a z "Sybiru" nadchodził Miecio Sierpowski.<br>- Pan powinien iść do cyrku, kiedy pan taki zdolny - powiedział Janik <page nr=250>.<br>- A jakże - podchwycił Sierpowski - chłopak zdolny, włada trzema językami.<br>- Taaak? - pochlebczo zdziwiła się kasjerka Stefa.<br>- ...dwoma od butów i jednym swoim - dokończył Miecio. Śmiali się wszyscy nie wyłączając Romana i Heli. Miecio, poczuwając się do winy względem Boryczki, chciał mu niejako nagrodzić swoją złośliwość, więc zwrócił się do kasjerki.<br>- Ale chciałaby pani mieć takiego ładnego chłopczyka, co? - Phi... potrzebuję chłopców do chrzanu.<br>- Ehe, wy wszystkie tak gadacie, ale jak się tylko jaki nawinie, to zaraz: "Chodź tu, żeń