Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
radosny dla nas dzień ulgi, że siostry zabiorą stąd wreszcie swojego ulubieńca, perełeczkę swoją.
Bo nasza cierpliwość też ma granice.
Podejrzewam, że wy się troszczycie o wszystko, tylko nie o nasze nerwy!
Ten sam manewr polityczny, który niegdyś zastosował z zamiarem usunięcia Dziadka, aby samemu objąć dyktaturę.
Jakżeż historia się nie zmienia!
Wówczas się nie udało, może teraz się uda.
Lecz ciekaw byłem, co powie ruda diabliczka, a ona odpaliła z kobiecą rzeczowością: - Więc pilnujcie swoich szafek i koniec!
Nie macie zbyt wiele do roboty.
I ucięła dyskusję, nie bacząc na szemrania i zawiedzioną minę młodego trybuna, który rozłożył ręce dając
radosny dla nas dzień ulgi, że siostry zabiorą stąd wreszcie swojego ulubieńca, perełeczkę swoją.<br>&lt;page nr=104&gt; Bo nasza cierpliwość też ma granice.<br>Podejrzewam, że wy się troszczycie o wszystko, tylko nie o nasze nerwy!<br>Ten sam manewr polityczny, który niegdyś zastosował z zamiarem usunięcia Dziadka, aby samemu objąć dyktaturę.<br>Jakżeż historia się nie zmienia!<br>Wówczas się nie udało, może teraz się uda.<br>Lecz ciekaw byłem, co powie ruda diabliczka, a ona odpaliła z kobiecą rzeczowością: - Więc pilnujcie swoich szafek i koniec!<br>Nie macie zbyt wiele do roboty.<br>I ucięła dyskusję, nie bacząc na szemrania i zawiedzioną minę młodego trybuna, który rozłożył ręce dając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego